HISZPANIA - MOJE SŁONECZNE MARZENIE

05:20

    Marzenia trzeba spełniać, więc w końcu jedno z nich spełniłam. Zaraz po tegorocznym winobraniu we Francji, wraz z Bestią ruszyłam na podbój słonecznej Hiszpanii. Moje małe marzenie odkąd tylko pamiętam. Zachwyciła mnie jej różnorodność, zaczynając od samego przekroczenia granicy francusko-hiszpańskiej, aż po zwiedzanie magicznej Grenady.
Miejscem docelowym podróży była Murcja - miasto w południowo-wschodniej Hiszpanii, w której mieszka Nasz przyjaciel. Na każdym kroku można zauważyć wpływ słońca, gdyż oprócz mnóstwa drzewek cytrynowych, figowych  oraz oliwnych nie rośnie praktycznie nic. Pomimo tego zachwyca swoim naturalnym pięknem.
    Mając to szczęście, że mieszkaliśmy w domku rodowitego Hiszpana, mieliśmy okazję poznać prawdziwą Murcję od podszewki, chłonąc jej pozytywną energię. Oczywiście najbardziej zafascynowała mnie jej kuchnia- zawsze domowa, intensywna i pyszna, której nie da się poznać nigdzie indziej. Trzeba zwrócić uwagę na fakt, że kuchnia hiszpańska jest szalenie zróżnicowana, powstająca stopniowo na przestrzeni wieków, a podboje wielu ludów w przeszłości miały ogromny wpływ zarówno na obraz samej Hiszpanii, jak i na samą jej kuchnie. I tak kuchnie tego kraju (oprócz paru potraw hiszpańskiej tradycji, która występuje na całym jej obszarze) można podzielić na regiony: Madryt i Toledo, kraj Basków, Wybrzeże Atlantyckie, obszar od Pampeluny
do Saragossy, Barcelona i Walencja, Andaluzja i południe Hiszpanii, Baleary i Kanary.
    Bardzo ciężko w paru zdaniach przekazać bogactwo kolorów, smaków i temperamentu tego miejsca. Sama Murcja nie jest specjalnie dużym miastem, lecz pomimo tego,tętni życiem zarówno na przedmieściach, jak i w samym centrum. Mając u swojego boku rodowitego Hiszpana, przez myśl mi nie przyszło, aby zwiedzać miejsca typowe dla turystów. Chciałam poznać ich prawdziwe życie i sposób bycia zaczynając od długich zakupów na targach poprzez wieczorne przesiadywanie z przyjaciółmi.



    Nieodłącznym elementem wtopionym w każde miasto są, występujące tylko w Hiszpanii, TAPAS BARY.  Jak dla mnie to miejsca magiczne, przepełnione niezwykłą energią, tętniące życiem i radością. Zazwyczaj,odwiedzane przez Hiszpanów wieczorami, są miejscem spotkań rodzin i przyjaciół. Tutaj jedzenie i alkohol idą w nierozłącznej parze, a jest to układ idealny. Tapas jest to, najprościej mówiąc,przekąska podawana do piwa. Ten genialny wynalazek jest niezaprzeczalnie jedną z podstaw hiszpańskiej kuchni. Przekąski są niewielkie, "na ząb", ale szalenie różnorodne.
Niegdyś, były darmowym dodatkiem podawanym do napojów, dziś tapas to dodatkowa przyjemność, która ma swoje miejsce na karcie dań, lecz za na prawdę niewielką opłatą. Serdecznie polecam próbowanie wszystkich tapas,po kolei, gdyż na prawdę warto.
Moimi faworytami wśród tapas są bezwzględnie Patatas Bravas, Croquetas, niezliczone rodzaje oliwek (szczegónie nadziewane anchois),i moja ukochana marinera. Patatas Bravas- smażone ziemniaki podawane z sosem pomidorowym, zazwyczaj pikantnym; Croquetas- smażone krokiety nadziewane przeróżnymi składnikami, zupełnie inne od krokietów w Polsce; Marinera- sałatka, bardzo podobna do Naszego polskiego szałotu, nałożona na chrupkie pieczywo z dodatkiem anchois.
.








 Kuchnia hiszpańska oprócz szerokiej gamy tapas, oferuje mnóstwo aromatycznych dań głównych. Nie będę pisać o daniach oczywistych takich jak owoce morza, lub Paella gdyż znajdziecie przepisy i opisy tych dań na każdej stronie i książce o hiszpańskiej kuchni. Jednak co do Paelli, wszystkim co jadą na Półwysep Iberyjski lub wybierają się na kolacje do hiszpańskiej restauracji...zwróćcie uwagę na wymowę Paelli-Hiszpanie podwójną literkę "L" w wyrazach, wymawiają jak polskie "J". Więc słynna Paella powinna być wymawiana [Paeja]. A piszę o tym, gdyż całe życie również byłam w błędzie, dopiero Nasz hiszpański przyjaciel uświadomił mnie co do tego ;)




Wracając do dań głównych, genialnym połączeniem prostych składników jest Tortilla de Papas - czyli omlet;tradycyjny jest 3-składnikowy:jajka, ziemniaki,cebula, lecz można do niego wrzucić, czego dusza zapragnie. Lecz ostrzegam  !! :)przygotowanie tego dania jest tylko dla osób cierpliwych i spokojnych, gdyż idealne jego usmażenie jest nie lada wyzwaniem...Przekonałam się o tym na własnej skórze, lub może, na własnej patelni ;) Potrzeba bardzo dużo czasu, i doświadczenia w jego robieniu, aby wyszedł idealny. Bez bicia przyznam się, że wiele nerwów i łez straciłam na jego przygotowaniu. Ale nie należy się poddawać, bo smak tortilli wynagradza trud jej robienia :)



Absolutnym hitem i eksplozją smaków jest Pastel de Carne Murciano. W tej postaci można je spotkać tylko i wyłącznie w Murcji, a każdy kto go spróbuje będzie starał się odtworzyć ten smak w swojej własnej kuchni. To połączenie chorizo, kaparów, mięsa mielonego i jajka. Wersja z móżdżkiem jagnięcym jest mi niestety nieznana.


   Ciekawostką jaką zauważyłam chodząc z baru do baru, w wielu tapas używane są przepiórcze jajka.Są na tostach, na kanapkach, na daniach głównych i frytkach. O dziwo, są fantastycznym dopełnieniem wielu dań, a Hiszpanie niemal je uwielbiają.


  W ostatnie dni mojego pobytu w Hiszpanii, nie mogłam oprzeć się nie zrobieniu zakupów do domu. Oczywiście spożywczych :) Kupiłam duże ilości wędlin, w tym  Jamon, Lomo, czy też słynne chorizo. Doskonałe są tutaj również sery, w szczególności Semicurado Mezcla. Anchois, oliwki, marynowane karczochy, świeże figi...To wszystko chciałoby się zabrać ze sobą gdyby nie ograniczenia bagażowe.





Z całego serca zachęcam do zwiedzenia Hiszpanii. Myślę,że w tym kraju każdy znajdzie swoje smaki. A jeśli poznać Hiszpanię to koniecznie od strony kulinarnej. To kraj, który chwyta za serce, pozostaje na długo w pamięci i hojnie obdarowuje swoim bogactwem kolorów, smaków i aromatów. Ja z pewnością tam wrócę:)







You Might Also Like

0 komentarze

przepisy.pl

zBlogowani

zBLOGowani.pl